Złapał mnie za rękę i zaprowadził w kierunki salonu gdzie
kazał usiąść na sofie . Usiadł naprzeciwko a ja podkuliłam nogi . On podszedł
do drzwi wyjściowych i zatrzasną wszystkie zamki i wrócil do mnie siadająć obok
i łapiąc za nadgarstki . Zauważył że płacze więc zmienił trochę swoje
zachowanie .
-Proszę , nie płacz . Nie chce abyś przez mnie płakała . –W
tym momencie złapał mnie za brodę zmuszając abym na niego spojrzała .-
Wypuszczę cię jeżeli tylko obiecasz mi że nie będziesz się z nikim więcej
spotykała . Chcę mieć cię na wyłączność .- spuściłam wzrok na kolana Harry’ego
.-Rozumiesz? – Potrząsną mną a ja pośpiesznie kiwnęłam głową . – Ubierz się i
odwiozę cię do domu .
Pobiegłam szybko po krętych schodach do sypialni gdzie
zauważyłam na krześle swoje ubrania . Widocznie nie rozejrzałam się dokładnie
po pokoju . Ściagnęłam z siebie koszulę i dresy Harry’ego i założyłam swoje
ciuchy . teraz czułam się jakoś pewniej .
Sięgnęłam po torebkę która leżała na komodzie .Zeszłam na dół gdzie
Harry czekał już na mnie ubrany w
płaszcz i sal trzymając klucze w ręku od mustanga . Założyłam resztę swjego
ubrania a on wypuścił mnie z domu trzymając za rękę i prowadząc do auta .
Otworzył mi drzwi i kiedy wsiadłam zatrzasnął je .
Jechaliśmy w ciszy . Żadne z nas się nie odzywało . W radiu
leciała piosenka Adelle . Wsłuchałam się w słowa .. Można powiedzieć że prawie
opisywały moje dotychczasowe życie .
Harry zawiózł mnie pod adres mojego zamieszkania . Wiedział
gdzie mieszkam , i to bardzo dobrze , w końcu położył mi kamery . Kiedy
chwyciłam za klamkę aby wysiąść chwycił mnie za nadgarstek i przyciagajać do
siebie tak że wymienialiśmy oddechy .
-Lepiej się dostatosuj bo twaoja mamusia może na tym
ucierpieć skarbie .- Zamarłam . Weź wszystko co chcesz ,ale zostaw moją matke w
spokiju ! Nie mogłam do tego dopuścić więc tylko kiwnęłam głową na znak że
rozumiem i wtedy mnie ppuścił .
Prawie biegiem rzuciłam się do drzwi wejściowych i
zatrzasnęłam je za sobą z hukiem .Naprawdę teraz zaczynałam się go bać i to nie
na zżarty , jesz bardziej niż przedtem .Ruszyłam szybkim krokiem w kierunki
salonu sprawdzić co z mamą . Leżała na fotelu i oglądała telewizję . Zpewne
spała . Pstanowiłam jej nie budzić .Chwyciłam pilot i przemknęłam się obok jej
fotela przwracając się . Poślizgnęłam
się o coś czerwonego . Spojrzałan na dłonie , całe miałam we krwi . Odstałam
szoku! Natychmiast wstałam , popatrezyąłna mamę ! NIE ! TO NIE MOŻE BYĆ AWDA .
Leżała blada , w dłoni trzymala żyletkę ktrą zayważyłam zrobila nacięcia na
nadgarstku . Zabiła się ! NIE ! Mam tylko ja ! Co ja bez nije zrobię …
Spanikowana chwyciłam po telefon i zadzwoniłam na pogotowie a potem na policję
. W rozmowach pątał mi się język , przeraźliwie płakałam wie c ie mogli mnie
zrozumieć . Usiadłam na krześle w kuchni i spuściłam wzrok łkając . Nie
wiedziaąłm co mam z sobą teraz zrobić , dokąd mam iść , co robić ze swoim
życiem . Nie wieżę w prawdziwą miłość , prędzej czy później wszystko się psuje
.. Nie miała nikogo więcej ,nikt się mna nie interesował w taki sposób .Po
około 15 min . przyjechała karetka i policja . Zrobili zdjęcia i zabrali ciało
. Ja w tym czsie cała roztrzęsiona rozmawiałam z głównym policjanetme .
Zadawali mi tóżne pytania na które prawie nie odpowiadałam . ta sytuacja była
dla mnie za trudna .
*Tydzień później *
Pogrzeb był skromny. Było kilki znajomych mamy no i jeszcze
dziadkowie , rodzice mamy którzy się do nas nie odzywali kiedy dowiedzieli się
ze jest ze mna w ciąży ale jednak przyjechali na pogrzeb , cały czas patrzyli
na mnie z poagardą , nie chcieli mieć ze mna nic wspólnego . Było jeszcze kilku
sąsiadów. Najabrdziej zdziwił mnie przybycie Harry’ego . Od czasu jej śmierci
nie dzwonił ani nie próbował się kontaktować .Aż do dzisiaj .
Było późne popołudnie . Sprzątałam dom. Znajdowałam duże
zapasy trawy , koki i innych . Dziwne ze policja tego nie znalazła, Nawet nie
przesukiwali mieszkania . Może to nawet i dobrze .. Wszystko wywaliłam do kosza
na śmieci . Nie chciałam mniec niec wspólnego z przeszłością . Zdjęcia ze ściań
postanowiłam pościągać bo za bardzo to wszystko przypominało mi mamę ..
Musiałam wszystko zmienić , pomalować ściany na inny kolor . Wymienić meble .
Miałam odłożone trochę pieniędzy więc nie był z tym prbliemu . Potrzebowałam
tylko urlopu w pracy . Postanowiłam że zadzownią i poproszę szefa o tydzień
wolnego . Zgodził siebez wachania . Ucieszyło mnie to trochę . Wyżuciłam stare
dywany, odkurzyłam podłogi . Zmianiłam pościel . Pokój matki postanowiłam
przenaczyć na schowek . Był nieduży więc idealnie padsował . Wyniosłam tam
obrazy i kilka zbędnych małych mebli. Troche zmian i wszystko wygląda jak z
innej bajki . Kiedy miałam zamiar iśc wyrzucić wszystki śmieci do kontenera
zadzwonił telefon . Podeszłam do szafki gdzie leżal i odebrałam nie patrząć na
naume r.
-Halo ?
- No witaj witaj .. Dawno się nie widzieliśmy . Przyjadę do
ciebie ,co ty na to?
-Słchaj . Skończyłam z tym . Sory ale teraz nie mam czasu
gadac .- Rozłonczyłam si e. . Później dowiedziałąm się że to był błąd.
Po może 2 godzinach od kiedy Harry dzonił przeglądałam
katalog z meblami w salonie pomijając herbatą . Rozległo się głośne walenie do
drzwi. Już wiedziałam kot to . Wściakły Harry , ąz obklałam się herbatą .
Wstałam wycierając spodnie chusteczką ,szłąmw strone problemu . Kiedy już
stałam po jednej stonie a on po drugiej zapytałąm .
-O-odejdź !- Jąkałam się .
-Wpóść mnie . Chcę tylko porozmaiwac ..- Mówił całkiem
opanowany . Nie wiedziałąm co myśleć . Odsunęłam powoli zamki i otworzyłam
drzwi . Harry gasił właśnie peta i uśmiechnął si edo mnie zawadiacko .
-W-wejdź .- Zaprsiłam go do środka a on wszedł pewnym
krokiem wycierając buty i rizbierajac się i wieszjac płaszcz i szal na wieszaku
. Gestem nakazałam mu aby udał się do salony
a ja poszłam w tym czasie do kuchni pytając w dordze .
-Napijesz się herbaty ?
-Chętnie .- Był całkiem opanowany , co się z nim dzieje .
Przed chwilą był wściakły a teraz ? Jest całkiem inny …
Przyniosłam mu napój stawiając na ławie . Usiadła na sofie a
ja na fotelu . Nie wiedziałam bardzo jak się zachować . Cały czas zerakł namne
. Rozglądał się po całym pokoju .
-Zmianiło się tu trochę , od czsu kiedy … Przepraszam .-
Przyponiał mi czas kiedy wkradł się do mojego domu i zainstalował kamery !
Prawie całkiem opanowana iśmiechnęłam się sztucznie i spuściłam wzrok na gazetę
a potem prxzeżuciłam go na niego .
-Więc … o cym chciałeś porozmawiać ?
-Naprawdę nie wiesz?- Pokiwałam głową a on anchylił się
bliżej mnie .- On nas i naszej umowie .
-Harry , naprawdę z tym skończyłam .- stałam zakłopotane
sytuacją .
-Wiem , chciałbym cię lepiej poznac . Naprwdę , teraz ta
umowa nic dla mnie nei znaczy /- Podszedł do mnie wstając z sfoy i chwucil mnie
deliekanie za dłonie a ja spjrzał w jego zielone oczy .
-Przyjaźń z klientem – Obije się do siebie uśmiechnęliśmy .-
No w kończu .. eeee czemu nie ?
-Świetnie ! – Wsiadł na moim miejscu i załapał gazetę z
meblami a ja usiadłam na krawężniku obok
i oprłam się ramienie o jego plecy
spoglądając przez głwę kiedy przkręcał katrki .
-To będzie dobre ..- Popatrzył na mnie aj janie wiedziałam
wtf??- No … do salonu . A kolor ścian może być czerwony . Uwież mi znam się na
tym .- przwróciłam obaczmi o on poruszał brwiami . Popatrzyłam na cenię iąż mał
co nie dostałam zawału , z wrażenia wstałam i zaczeęłam chodzic po całym
pomiwszeczeniu .
-Zduraniałęś !? Widziałeś cene ?! NIE stać mnie !
-Spokojnie . nic się niemartw. Ja zapłacę .
-Yy chyba kpisz . Nie możesz za mnie płacić .- Wstał i
podszedł do mnie starając się uspokoić .
-Nalegam , będę miał satysfakcję że podaruję prezent właśnie
tobie .
-Nie wydurniaj się . Nie pozw…- Nie dał dokńczyć .
-Cii – Przyłożył swj palecdo do moich ust a ja zmieszana
stanęałm bezruchu ,- Nic nie mów.- Powoli przybliżął się do mnie aż w końcu
mnie przytulił , Brakowało mi tego .Bardzo chciałam aby to ktoś zrobił , nawet
jeżeli będzie to osoba której boję się teraz najbardziej na świecie która ma
chuśtawki nastrojów i jest nieobliczalne . Nawet jeśli byłby to kosmita m potrzebowałam
czyjegoś ciepła .
Odsunął się od mnie powoli i popatrzył za okno . Podszedł do
niego i oparł się o parapet . Nie wiedziałam co robić , mam usiąść czy do niego
podejść . .. BYlam zmieszana , nie wiedziałam co to miało znaczyc , ten uścisk
. Zdecydowałam że wrocę do przeglądania katalogu a on potem do mnie dołączył .
Potem pomógł mi wynieść meble do piwnicy z salonu i
przedpokoju . Zrobiłam mu kawę i poczęstowałam cistem które wcześniej kupiłam .
Kiedy ubierał już płaszcz a ja chciałam go odprowadzić do drzwi złapał mnie za
ręce i przyparł do ściany . Nasze twarze były blisko siebie , czułam dosłownie
jego ciepły oddech na mojej szyi . Powoli zaczął się przysuwać w kierunku moich
ust . Nie protestowałam , ale kiedy prwie się polaczyliśmy w pocałunku odsunął
się ode mnie gwałtownie , chwycił za szal
i wyszedł trzskając drzwiami . Wyjrzałam za nim przez okno . Wsiadł do
czarnego mustanga i odjechał z piskiem opon. Co się strało? Dlaczego mnie nie
pocałowal tylko gwałtownie wyszedł. To pytanie zadawałam sobie przez kolejne 5
dni .
Nie widziałam go już porawie tydzień . Dzisiaj mija piąty
dzień . Wybrałam się na zakupy do sklepu z materiałami budowlanymi . Kupiłam
potrzebne farby . Wybrałam nowe meble , telewizor , dywany .. Prawie wszystko
wymieniłam .
Wróciłam do domu około 16. Położyłam kluczyki na szafce w
przedpokoju i obładowana siatkami z zakupami weszłam do kuchni . Wszystko
położyłam w salonie . Wstawiłam wodę na herbate i powisiłam plasz na wieszaku .
Szybkim krokiem poszłam w stronę garderoby . Ubrałam ogrodniczki . Miałam na
sobie tylko je nie licząc majteczek i sportowego stanika . Zeszłam do piwnicy w
poszukiwaniu gazet które kiedyś czytała mama . Znalazłam kilka kartek i
zrobiłam tradycyjny kapelusz .Założyłam stare trampki i poszłam w strone salonu
. Rozpaliłam w komunku a potem rozpakowałam farby ,pędzle … Zaczęłam nanosić
pojedyncze warstwy na ścianę . Godzinę potem miałam już zrobione 2 ściany na
brązowo . Zostały mi tylko 2 . Kiedy chciałam nabrać kolejną warstę na wałek
zadzwonił dzwonek do drzwi . Odłożyłam przyrządy na miejsce obok wiadra z farba
i podeszłąm pewnym krokiem do drzwi . Otworzyłam i przeszedł mnie zminy dreszcz
, zmine powietrze wdarło się do domu , na zewnątrz panowała zamieć . Nie
zauważyłam nawet kiedy ktoś wparadował do mojego mieszkania . Zamknęłam
pośpienie drzwi wytrzepująć śnieg z włosów. Zorientowałam się za nie sciagnęłam
papierowego kapelusza.Usłyszałam śmiech męskiego głosu .Psojżalam w jego stronę
. Harry śmial się ze mnie i kazał spojrzeć w lusterko . Podeszłam bliżej szafki
gdzie się znajdowało i zobaczyłam potwora całego w brązowej farbie na twarzy !
JAK JA TO ZMYJĘ ?:OO. Zawstydzilam się trochę .
-Jak widzisz robie malowanie – Zaczęłam rozmazując roztwor
na twarzy a on ciągle się śmiał , coraz głośniej .
Ściągnął płaszcz a ja poszłam spowrotem w stronę salonu
.Stanęłam na drabinie i zaczęłam wykonywać ruchy wałkiem . Poczułam że łapie
mnie w tali i ściąga z drabiny tak że oboje wylądowaliśmy na ziemi -,- . Leżałam na nim w dwuznacznej sytuacji . Ale
to nie tak jak myślicioe . Lezałam na nim spoglądając mu prosto w oczy , on jakby przeszywał mnie
na wylot a ja jego . W tej chwili wiedziałam o nim rawie wszystko ..
-Nie chcę nic mocie , i że mi się to nie podoba , absolutnie
, ale… czy mogłabyś wziąć kolanoz mojego- poruszał znacząco brwiami a ja się
uśmiechnęłam i usiadłam na nim okrakiem . Patrzył na mnie . W pewnym momencie
ściągnął gumkę s moich włosów a potem rozpinał kolejne guziki ogrodniczek.
Kiedy już rozpinał ostatni pochyliłam się bliżej jego ust złączająć nas w
namiętnym pocałunku .Gładził mnie po włosach , plecach , pupie . Chciałam w tym
momencie czegoś więcej i on o tym dobrze wiedział . Odsunął się na chwilę
doemnie i wstał a potem wziął mnie na ręce i zaniósł na górę , pierwsze
trafiliśmy do łazienki , nie wiedział które drzwi prowadzą do mojego pokoju .
Za drugim razem mu się udało . Zatrzasnął drzwi i dalikatnie położył mnie na
łóżku …
Zacząl zdzierać ze mnie ubrania , zachowywał się jak zwierzę
, jakby chciał czegoś czego chciał od zawsze .Potem rozebrał siebie i
połączyliśmy się w napietnym pocałunku . Dotykal mnie palcami po całym ciele a
ja jego . W pewnym momencie kiedy miał to zrobić przestał mnie całować ,
podparł się łokciami po obydywu stronach mnie
spojrzał w oczy . Poczulam się „dziwnie” zawstydzona. Czego przestał ,
zrobiłam coś nie tak ?
-Jesteś pewna ?- Zapytał.
-Tak.- Odparłam zdecydowana przyciągająć go za włosy bliżej
, pocałowałam go ale on nie odwazjemnił .
-Pytałem , czy jesteś pewna . Nie chcę cie do niczego
zmuszać .
Ja na to jeszcze mocnije wbiłam się w jego usta ,a on zaczął
mnie nachalnie całować .Robił to delikatnie ale za razem tak namiętenie . W końcu zlączył nas . To było coś
niesamowitego . Pierwszy raz to poczułam , chociaż to nei był mój pierwszy raz.
Wszedł we mnie „całym” swoim … (xd głupio mi to opisywać bo koleżanka zawsze
się z tego śmieje jak to czyta xd)
Obudziły mnie przebłyski światła . Rozciąnęłam całe swoje
ciało i spojrzałam w strone gdzie leżał Harry . Słodko spał . postanowiła że
się do nieg przytulę . Podsunęłam się bliżej i oparłam głowę na jego tors.
Słyszałam bice jego serca które rytmicznie biło .Palcem kreśliłam popjedyńcze
kilka na jego umięśnionym brzuchu. Poczulam że się prorusza, jego ciepła dłoń
leżała już na moich nagich plecach . Spojrzał wyżej , na jego twarz . Uśmiechał
się do mnie a ja odwajemniłam to buziakiem .
-Witaj .- Zaczął zaspanym głosem.
-Cześć – odparłam . Nie wiedzieliśmy jak się zachować w tej sytuacji … Powoli usiadłam na brzegu
łóżka i chwyciłam za szlafrok który lezał na safce nocnej ? WTF? Nałożylam go
na gołą skóre i sawiazałam w supełek . Założyłam kapcie . Cały czas czułam na
sobie jego wzrok . Chciałam się do tego uwolnić . Nie patrząc nawet w jego
stronę wyszłam z sypialnie zamykając drzwi . Szybko zeszłam na dól do salonu .
Zaczęłam nerwowo chodzić w tą i z powrotem łapiąc się za głowę myśląc „To się
nie wydarzyło , to nie może być „ . Zauważyąłm że nie dokończyłam malowania .
Przbrałam się w czarne laeginsy i brązowa bluzkę Jack Daniels , założyłam dury
kapelisik i zaczęłam nakładac kolejne warstwy . Skończylam jedna ścianę a potem
zaczęłam nakładać drugą a wtedy ze
schodów schodził Harry . Odwrociłam się w jego stronę i mało co oczy mi nie
wyszły :OO ! Był nagi , i chodził po domu tak jak go Pan Bóg Stworzył z fujara
na wierzchu . Odwróciłam się w strnę ściany zdziwniona izaczęłam chichotać . on
usłyszał i sam zaczął się śmiać . Podszedł do mnie i złapał w tali .
-Czego się śmiejesz?- Zagadną a ja popatrzyłam mu w twarz
:D.
-Człowieku , zalóż spodnie , przecież w każdej chwili ktoś
może tu wejść ! – Zaczęłam się usśmiechać znacząco i wróciłam do malowania
farby , a on z wiekim bananem na TWARZY wrócił na górę a kilka minut póżnije
był już w pełni ubrany a ja wtedy skończyłam malowanie . Zeszłam z drabiny i
zauważyłam Harry’ego w moej kuchni . Odłozyłam przyrządy do piwnicy i napaliłam
w kominku po czył posprzątałam cały salon , umyłam podłogę i pomaszerwoałampo
nowy dywan który leżał w przedpokoju . Przyczołgałam go z niewielka trudnością
i rozłożyłam na podłodze. Wszystko idealnie pasowało <3 . Jeszcze muszę
czekac na meble i będzie idealnie . Do remonuto zostało jeszcze jakieś , w
zasadzi top nic . Poczłapałam do
łazienki gdzie się odświeżyłam i założyłam czyste ubrania . Postanowialm zrobić
lekki makijaż i użyć perfum . Ogarnieta wróciłam do kuchni . Usiadłam do stołu
gdzie było już gotowe sniadanie . Harry przyniósł herbetę i postawił przedmna ,
uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie a on odwzajemnił . Usiadł obok mnie i
przyglądał mi się . Wzięłam kęs naleśnika .
-Nawet niezłe..- Powiedziałam bez emocji .Harry’emu zrzedła
mina .- No co ty ! One SĄ wyśmienite ! Cżłowieku , gdzie sienauczyłeś tak
gotować . – Zaczełam pochłaniać całego naleśnika a on mało co się nie popłakał
ze zdziwienia .
-Znalazłem przepis w inetrnecie więc….- Dobił mnie tym .
Napiłam się herbaty i zaczęłam sprzątać ze stołu .Włożyłam naczynia do zmywarki
iusiadłam obok harryego dopijając herbatę z mlekiem .