wtorek, 10 września 2013

Part 3 : You are the only one in my life

Złapał mnie za rękę i zaprowadził w kierunki salonu gdzie kazał usiąść na sofie . Usiadł naprzeciwko a ja podkuliłam nogi . On podszedł do drzwi wyjściowych i zatrzasną wszystkie zamki i wrócil do mnie siadająć obok i łapiąc za nadgarstki . Zauważył że płacze więc zmienił trochę swoje zachowanie .
-Proszę , nie płacz . Nie chce abyś przez mnie płakała . –W tym momencie złapał mnie za brodę zmuszając abym na niego spojrzała .- Wypuszczę cię jeżeli tylko obiecasz mi że nie będziesz się z nikim więcej spotykała . Chcę mieć cię na wyłączność .- spuściłam wzrok na kolana Harry’ego .-Rozumiesz? – Potrząsną mną a ja pośpiesznie kiwnęłam głową . – Ubierz się i odwiozę cię do domu .
Pobiegłam szybko po krętych schodach do sypialni gdzie zauważyłam na krześle swoje ubrania . Widocznie nie rozejrzałam się dokładnie po pokoju . Ściagnęłam z siebie koszulę i dresy Harry’ego i założyłam swoje ciuchy . teraz czułam się jakoś pewniej .  Sięgnęłam po torebkę która leżała na komodzie .Zeszłam na dół gdzie Harry  czekał już na mnie ubrany w płaszcz i sal trzymając klucze w ręku od mustanga . Założyłam resztę swjego ubrania a on wypuścił mnie z domu trzymając za rękę i prowadząc do auta . Otworzył mi drzwi i kiedy wsiadłam zatrzasnął je .
Jechaliśmy w ciszy . Żadne z nas się nie odzywało . W radiu leciała piosenka Adelle . Wsłuchałam się w słowa .. Można powiedzieć że prawie opisywały moje dotychczasowe życie .
Harry zawiózł mnie pod adres mojego zamieszkania . Wiedział gdzie mieszkam , i to bardzo dobrze , w końcu położył mi kamery . Kiedy chwyciłam za klamkę aby wysiąść chwycił mnie za nadgarstek i przyciagajać do siebie tak że wymienialiśmy oddechy .
-Lepiej się dostatosuj bo twaoja mamusia może na tym ucierpieć skarbie .- Zamarłam . Weź wszystko co chcesz ,ale zostaw moją matke w spokiju ! Nie mogłam do tego dopuścić więc tylko kiwnęłam głową na znak że rozumiem i wtedy mnie ppuścił .
Prawie biegiem rzuciłam się do drzwi wejściowych i zatrzasnęłam je za sobą z hukiem .Naprawdę teraz zaczynałam się go bać i to nie na zżarty , jesz bardziej niż przedtem .Ruszyłam szybkim krokiem w kierunki salonu sprawdzić co z mamą . Leżała na fotelu i oglądała telewizję . Zpewne spała . Pstanowiłam jej nie budzić .Chwyciłam pilot i przemknęłam się obok jej fotela  przwracając się . Poślizgnęłam się o coś czerwonego . Spojrzałan na dłonie , całe miałam we krwi . Odstałam szoku! Natychmiast wstałam , popatrezyąłna mamę ! NIE ! TO NIE MOŻE BYĆ AWDA . Leżała blada , w dłoni trzymala żyletkę ktrą zayważyłam zrobila nacięcia na nadgarstku . Zabiła się ! NIE ! Mam tylko ja ! Co ja bez nije zrobię … Spanikowana chwyciłam po telefon i zadzwoniłam na pogotowie a potem na policję . W rozmowach pątał mi się język , przeraźliwie płakałam wie c ie mogli mnie zrozumieć . Usiadłam na krześle w kuchni i spuściłam wzrok łkając . Nie wiedziaąłm co mam z sobą teraz zrobić , dokąd mam iść , co robić ze swoim życiem . Nie wieżę w prawdziwą miłość , prędzej czy później wszystko się psuje .. Nie miała nikogo więcej ,nikt się mna nie interesował w taki sposób .Po około 15 min . przyjechała karetka i policja . Zrobili zdjęcia i zabrali ciało . Ja w tym czsie cała roztrzęsiona rozmawiałam z głównym policjanetme . Zadawali mi tóżne pytania na które prawie nie odpowiadałam . ta sytuacja była dla mnie za trudna . 
*Tydzień później *
Pogrzeb był skromny. Było kilki znajomych mamy no i jeszcze dziadkowie , rodzice mamy którzy się do nas nie odzywali kiedy dowiedzieli się ze jest ze mna w ciąży ale jednak przyjechali na pogrzeb , cały czas patrzyli na mnie z poagardą , nie chcieli mieć ze mna nic wspólnego . Było jeszcze kilku sąsiadów. Najabrdziej zdziwił mnie przybycie Harry’ego . Od czasu jej śmierci nie dzwonił ani nie próbował się kontaktować .Aż do dzisiaj .
Było późne popołudnie . Sprzątałam dom. Znajdowałam duże zapasy trawy , koki i innych . Dziwne ze policja tego nie znalazła, Nawet nie przesukiwali mieszkania . Może to nawet i dobrze .. Wszystko wywaliłam do kosza na śmieci . Nie chciałam mniec niec wspólnego z przeszłością . Zdjęcia ze ściań postanowiłam pościągać bo za bardzo to wszystko przypominało mi mamę .. Musiałam wszystko zmienić , pomalować ściany na inny kolor . Wymienić meble . Miałam odłożone trochę pieniędzy więc nie był z tym prbliemu . Potrzebowałam tylko urlopu w pracy . Postanowiłam że zadzownią i poproszę szefa o tydzień wolnego . Zgodził siebez wachania . Ucieszyło mnie to trochę . Wyżuciłam stare dywany, odkurzyłam podłogi . Zmianiłam pościel . Pokój matki postanowiłam przenaczyć na schowek . Był nieduży więc idealnie padsował . Wyniosłam tam obrazy i kilka zbędnych małych mebli. Troche zmian i wszystko wygląda jak z innej bajki . Kiedy miałam zamiar iśc wyrzucić wszystki śmieci do kontenera zadzwonił telefon . Podeszłam do szafki gdzie leżal i odebrałam nie patrząć na naume r.
-Halo ?
- No witaj witaj .. Dawno się nie widzieliśmy . Przyjadę do ciebie ,co ty na to?
-Słchaj . Skończyłam z tym . Sory ale teraz nie mam czasu gadac .- Rozłonczyłam si e. . Później dowiedziałąm się że to był błąd.
Po może 2 godzinach od kiedy Harry dzonił przeglądałam katalog z meblami w salonie pomijając herbatą . Rozległo się głośne walenie do drzwi. Już wiedziałam kot to . Wściakły Harry , ąz obklałam się herbatą . Wstałam wycierając spodnie chusteczką ,szłąmw strone problemu . Kiedy już stałam po jednej stonie a on po drugiej zapytałąm .
-O-odejdź !- Jąkałam się .
-Wpóść mnie . Chcę tylko porozmaiwac ..- Mówił całkiem opanowany . Nie wiedziałąm co myśleć . Odsunęłam powoli zamki i otworzyłam drzwi . Harry gasił właśnie peta i uśmiechnął si edo mnie zawadiacko .
-W-wejdź .- Zaprsiłam go do środka a on wszedł pewnym krokiem wycierając buty i rizbierajac się i wieszjac płaszcz i szal na wieszaku . Gestem nakazałam mu aby udał się do salony  a ja poszłam w tym czasie do kuchni pytając w dordze .
-Napijesz się herbaty ?
-Chętnie .- Był całkiem opanowany , co się z nim dzieje . Przed chwilą był wściakły a teraz ? Jest całkiem inny …
Przyniosłam mu napój stawiając na ławie . Usiadła na sofie a ja na fotelu . Nie wiedziałam bardzo jak się zachować . Cały czas zerakł namne . Rozglądał się po całym pokoju .
-Zmianiło się tu trochę , od czsu kiedy … Przepraszam .- Przyponiał mi czas kiedy wkradł się do mojego domu i zainstalował kamery ! Prawie całkiem opanowana iśmiechnęłam się sztucznie i spuściłam wzrok na gazetę a potem prxzeżuciłam go na niego .
-Więc … o cym chciałeś porozmawiać ?
-Naprawdę nie wiesz?- Pokiwałam głową a on anchylił się bliżej mnie .- On nas i naszej umowie .
-Harry , naprawdę z tym skończyłam .- stałam zakłopotane sytuacją .
-Wiem , chciałbym cię lepiej poznac . Naprwdę , teraz ta umowa nic dla mnie nei znaczy /- Podszedł do mnie wstając z sfoy i chwucil mnie deliekanie za dłonie a ja spjrzał w jego zielone oczy .
-Przyjaźń z klientem – Obije się do siebie uśmiechnęliśmy .- No w kończu .. eeee czemu nie ?
-Świetnie ! – Wsiadł na moim miejscu i załapał gazetę z meblami a ja  usiadłam na krawężniku obok i oprłam się ramienie  o jego plecy spoglądając przez głwę kiedy przkręcał katrki .
-To będzie dobre ..- Popatrzył na mnie aj janie wiedziałam wtf??- No … do salonu . A kolor ścian może być czerwony . Uwież mi znam się na tym .- przwróciłam obaczmi o on poruszał brwiami . Popatrzyłam na cenię iąż mał co nie dostałam zawału , z wrażenia wstałam i zaczeęłam chodzic po całym pomiwszeczeniu .
-Zduraniałęś !? Widziałeś cene ?! NIE stać mnie !
-Spokojnie . nic się niemartw. Ja zapłacę .
-Yy chyba kpisz . Nie możesz za mnie płacić .- Wstał i podszedł do mnie starając się uspokoić .
-Nalegam , będę miał satysfakcję że podaruję prezent właśnie tobie .
-Nie wydurniaj się . Nie pozw…- Nie dał dokńczyć .
-Cii – Przyłożył swj palecdo do moich ust a ja zmieszana stanęałm bezruchu ,- Nic nie mów.- Powoli przybliżął się do mnie aż w końcu mnie przytulił , Brakowało mi tego .Bardzo chciałam aby to ktoś zrobił , nawet jeżeli będzie to osoba której boję się teraz najbardziej na świecie która ma chuśtawki nastrojów i jest nieobliczalne . Nawet jeśli byłby to kosmita m potrzebowałam czyjegoś ciepła .
Odsunął się od mnie powoli i popatrzył za okno . Podszedł do niego i oparł się o parapet . Nie wiedziałam co robić , mam usiąść czy do niego podejść . .. BYlam zmieszana , nie wiedziałam co to miało znaczyc , ten uścisk . Zdecydowałam że wrocę do przeglądania katalogu a on potem do mnie dołączył .
Potem pomógł mi wynieść meble do piwnicy z salonu i przedpokoju . Zrobiłam mu kawę i poczęstowałam cistem które wcześniej kupiłam . Kiedy ubierał już płaszcz a ja chciałam go odprowadzić do drzwi złapał mnie za ręce i przyparł do ściany . Nasze twarze były blisko siebie , czułam dosłownie jego ciepły oddech na mojej szyi . Powoli zaczął się przysuwać w kierunku moich ust . Nie protestowałam , ale kiedy prwie się polaczyliśmy w pocałunku odsunął się ode mnie gwałtownie , chwycił za szal  i wyszedł trzskając drzwiami . Wyjrzałam za nim przez okno . Wsiadł do czarnego mustanga i odjechał z piskiem opon. Co się strało? Dlaczego mnie nie pocałowal tylko gwałtownie wyszedł. To pytanie zadawałam sobie przez kolejne 5 dni .
Nie widziałam go już porawie tydzień . Dzisiaj mija piąty dzień . Wybrałam się na zakupy do sklepu z materiałami budowlanymi . Kupiłam potrzebne farby . Wybrałam nowe meble , telewizor , dywany .. Prawie wszystko wymieniłam .
Wróciłam do domu około 16. Położyłam kluczyki na szafce w przedpokoju i obładowana siatkami z zakupami weszłam do kuchni . Wszystko położyłam w salonie . Wstawiłam wodę na herbate i powisiłam plasz na wieszaku . Szybkim krokiem poszłam w stronę garderoby . Ubrałam ogrodniczki . Miałam na sobie tylko je nie licząc majteczek i sportowego stanika . Zeszłam do piwnicy w poszukiwaniu gazet które kiedyś czytała mama . Znalazłam kilka kartek i zrobiłam tradycyjny kapelusz .Założyłam stare trampki i poszłam w strone salonu . Rozpaliłam w komunku a potem rozpakowałam farby ,pędzle … Zaczęłam nanosić pojedyncze warstwy na ścianę . Godzinę potem miałam już zrobione 2 ściany na brązowo . Zostały mi tylko 2 . Kiedy chciałam nabrać kolejną warstę na wałek zadzwonił dzwonek do drzwi . Odłożyłam przyrządy na miejsce obok wiadra z farba i podeszłąm pewnym krokiem do drzwi . Otworzyłam i przeszedł mnie zminy dreszcz , zmine powietrze wdarło się do domu , na zewnątrz panowała zamieć . Nie zauważyłam nawet kiedy ktoś wparadował do mojego mieszkania . Zamknęłam pośpienie drzwi wytrzepująć śnieg z włosów. Zorientowałam się za nie sciagnęłam papierowego kapelusza.Usłyszałam śmiech męskiego głosu .Psojżalam w jego stronę . Harry śmial się ze mnie i kazał spojrzeć w lusterko . Podeszłam bliżej szafki gdzie się znajdowało i zobaczyłam potwora całego w brązowej farbie na twarzy ! JAK JA TO ZMYJĘ ?:OO. Zawstydzilam się trochę .
-Jak widzisz robie malowanie – Zaczęłam rozmazując roztwor na twarzy a on ciągle się śmiał , coraz głośniej .
Ściągnął płaszcz a ja poszłam spowrotem w stronę salonu .Stanęłam na drabinie i zaczęłam wykonywać ruchy wałkiem . Poczułam że łapie mnie w tali i ściąga z drabiny tak że oboje wylądowaliśmy na ziemi -,- .  Leżałam na nim w dwuznacznej sytuacji . Ale to nie tak jak myślicioe . Lezałam na nim spoglądając  mu prosto w oczy , on jakby przeszywał mnie na wylot a ja jego . W tej chwili wiedziałam o nim rawie wszystko ..
-Nie chcę nic mocie , i że mi się to nie podoba , absolutnie , ale… czy mogłabyś wziąć kolanoz mojego- poruszał znacząco brwiami a ja się uśmiechnęłam i usiadłam na nim okrakiem . Patrzył na mnie . W pewnym momencie ściągnął gumkę s moich włosów a potem rozpinał kolejne guziki ogrodniczek. Kiedy już rozpinał ostatni pochyliłam się bliżej jego ust złączająć nas w namiętnym pocałunku .Gładził mnie po włosach , plecach , pupie . Chciałam w tym momencie czegoś więcej i on o tym dobrze wiedział . Odsunął się na chwilę doemnie i wstał a potem wziął mnie na ręce i zaniósł na górę , pierwsze trafiliśmy do łazienki , nie wiedział które drzwi prowadzą do mojego pokoju . Za drugim razem mu się udało . Zatrzasnął drzwi i dalikatnie położył mnie na łóżku …
Zacząl zdzierać ze mnie ubrania , zachowywał się jak zwierzę , jakby chciał czegoś czego chciał od zawsze .Potem rozebrał siebie i połączyliśmy się w napietnym pocałunku . Dotykal mnie palcami po całym ciele a ja jego . W pewnym momencie kiedy miał to zrobić przestał mnie całować , podparł się łokciami po obydywu stronach mnie  spojrzał w oczy . Poczulam się „dziwnie” zawstydzona. Czego przestał , zrobiłam coś nie tak ?
-Jesteś pewna ?- Zapytał.
-Tak.- Odparłam zdecydowana przyciągająć go za włosy bliżej , pocałowałam go ale on nie odwazjemnił .
-Pytałem , czy jesteś pewna . Nie chcę cie do niczego zmuszać .
Ja na to jeszcze mocnije wbiłam się w jego usta ,a on zaczął mnie nachalnie całować .Robił to delikatnie ale za razem tak namiętenie .  W końcu zlączył nas . To było coś niesamowitego . Pierwszy raz to poczułam , chociaż to nei był mój pierwszy raz. Wszedł we mnie „całym” swoim … (xd głupio mi to opisywać bo koleżanka zawsze się z tego śmieje jak to czyta xd)
Obudziły mnie przebłyski światła . Rozciąnęłam całe swoje ciało i spojrzałam w strone gdzie leżał Harry . Słodko spał . postanowiła że się do nieg przytulę . Podsunęłam się bliżej i oparłam głowę na jego tors. Słyszałam bice jego serca które rytmicznie biło .Palcem kreśliłam popjedyńcze kilka na jego umięśnionym brzuchu. Poczulam że się prorusza, jego ciepła dłoń leżała już na moich nagich plecach . Spojrzał wyżej , na jego twarz . Uśmiechał się do mnie a ja odwajemniłam to buziakiem .
-Witaj .- Zaczął zaspanym głosem.
-Cześć – odparłam . Nie wiedzieliśmy jak się zachować  w tej sytuacji … Powoli usiadłam na brzegu łóżka i chwyciłam za szlafrok który lezał na safce nocnej ? WTF? Nałożylam go na gołą skóre i sawiazałam w supełek . Założyłam kapcie . Cały czas czułam na sobie jego wzrok . Chciałam się do tego uwolnić . Nie patrząc nawet w jego stronę wyszłam z sypialnie zamykając drzwi . Szybko zeszłam na dól do salonu . Zaczęłam nerwowo chodzić w tą i z powrotem łapiąc się za głowę myśląc „To się nie wydarzyło , to nie może być „ . Zauważyąłm że nie dokończyłam malowania . Przbrałam się w czarne laeginsy i brązowa bluzkę Jack Daniels , założyłam dury kapelisik i zaczęłam nakładac kolejne warstwy . Skończylam jedna ścianę a potem zaczęłam nakładać  drugą a wtedy ze schodów schodził Harry . Odwrociłam się w jego stronę i mało co oczy mi nie wyszły :OO ! Był nagi , i chodził po domu tak jak go Pan Bóg Stworzył z fujara na wierzchu . Odwróciłam się w strnę ściany zdziwniona izaczęłam chichotać . on usłyszał i sam zaczął się śmiać . Podszedł do mnie i złapał w tali .
-Czego się śmiejesz?- Zagadną a ja popatrzyłam mu w twarz :D.
-Człowieku , zalóż spodnie , przecież w każdej chwili ktoś może tu wejść ! – Zaczęłam się usśmiechać znacząco i wróciłam do malowania farby , a on z wiekim bananem na TWARZY wrócił na górę a kilka minut póżnije był już w pełni ubrany a ja wtedy skończyłam malowanie . Zeszłam z drabiny i zauważyłam Harry’ego w moej kuchni . Odłozyłam przyrządy do piwnicy i napaliłam w kominku po czył posprzątałam cały salon , umyłam podłogę i pomaszerwoałampo nowy dywan który leżał w przedpokoju . Przyczołgałam go z niewielka trudnością i rozłożyłam na podłodze. Wszystko idealnie pasowało <3 . Jeszcze muszę czekac na meble i będzie idealnie . Do remonuto zostało jeszcze jakieś , w zasadzi top nic .  Poczłapałam do łazienki gdzie się odświeżyłam i założyłam czyste ubrania . Postanowialm zrobić lekki makijaż i użyć perfum . Ogarnieta wróciłam do kuchni . Usiadłam do stołu gdzie było już gotowe sniadanie . Harry przyniósł herbetę i postawił przedmna , uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie a on odwzajemnił . Usiadł obok mnie i przyglądał mi się . Wzięłam kęs naleśnika .
-Nawet niezłe..- Powiedziałam bez emocji .Harry’emu zrzedła mina .- No co ty ! One SĄ wyśmienite ! Cżłowieku , gdzie sienauczyłeś tak gotować . – Zaczełam pochłaniać całego naleśnika a on mało co się nie popłakał ze zdziwienia .


-Znalazłem przepis w inetrnecie więc….- Dobił mnie tym . Napiłam się herbaty i zaczęłam sprzątać ze stołu .Włożyłam naczynia do zmywarki iusiadłam obok harryego dopijając herbatę z mlekiem .

środa, 4 września 2013

Part 2 : You are the only one in my life . . .

. Przeszłam kilka kroków aż zauważyłam faceta z kawiarni .Stał oparty o czarnego mustanga . Miał rozczochrane włosy . Przystanęłam z wrażenia  bo patrzył właśnie na mnie .
-Cześć .- Powiedział i podszedł 2 kroki .
-Cześć .- Nie wiedzialm jak się zachować .
- Sam mnie po ciebie przysłał .Mam cię do niego zawieść.- Eeee jaki sam ?
-Sam ?- Powiedziałam lekko zdziwiona i zgasiłam peta .
-Byłaś z nim dzisiaj umówiona prawda?
-Tak ale miałam pojechać tam taksówką . Nic znie napisał że ktoś po mnie przyjedzie .
-Tak wiem , to może być dziwne .Wsiadasz?-Powiedział otwierając drzwi i zajmując miejsce . Wachałam się ale zdecydowałam ze przydadzą się dodatkowe pieniądze .
Ruszyliśmy i jechaliśmy na jakieś odludzie .Po obu stronach jezdni ciągnął się las .
-Dlaczego to robisz?- Zapytałam .
-Ale co takiego ?- Zapytał lekko zdziwiony tym pytaniem.
-Pracujesz dla takich ludzi ? Stac cię na coś lepszego ..
-Nic o mnie nie wiesz , więc przestań kłapać tą twoja słdką buźką , dzisiaj będzie ci ona do czego innego potrzebna .
Zdezorientownym wzrokiem popatrzyłam na niego . Do czegoś innego ?! Gdzie on mnie wywozi ?!
-Gdzie mnie wywozisz?
-Jak to gdzie ? A jak myślałaś , że pojedziemy do Sam’a ? Jakiego Sam’a skarbie , nikogo takiego nie znam .
-N-nie znasz? Co chcesz ze mną zrobić!- Krzyknęłam mając łzy w oczach .
-Nie będziesz już dziwką! Będziesz należała tylko do mnie !- Uśmiechnąl się sam do siebie .Przeaziło mnie to ..
Postanowiłam się nie odzywać . Zajechał na podjazd jakiegoś małego domu na uboczu miasta . W pobliżu nikogo nie było , żadnych budynków tylko  jeden duży dom .Wszędzie było ciemno .
-Wysiadaj .- Powiedział opanowanym tonem . Posłusznie odpięłam pas i wyszłam z samochodu .
Poczułam ze cos ciągnie mnie za rękę w kierunku drzwi . Próbowałam się wyrwać ale nic to nie dało . Otworzył drzwi i niemal wepchnął mnie do środka zatrzaskując drzwi . Zamkną je na wszystkie spusty .
-Napijesz się czegoś ?- Zapytał . Teraz wydawał się mniej niebezpieczny .Ale nie odpowiedział mu tylko stałam tam gdzie stałam wcześniej .- Usiądź na sofie .
Podeszłam do sofy z czerwonej skóry i usiadłam na niej podkulając nogi i chowając twarz w dłoniach . Zaczęłam płakać , ale starał się robic to cicho aby on nie usłyszał . Nie panowałam nad tym . Co on chce ze mna zrobić ! Do głowy przychodziły  mi straszne scenariusze . Poczułam dłoń na swoim ramieniu .
-Boisz się mnie ?- Zapytał z ostrością .Spojrzałam mu w oczy wzrokiem jakbym chciała powiedzieć tak ale nie miałam siły .- Czego płaczesz . Przestań ..- Objąl mnie ramieniem ale się lekko odsunęłam .
-Czego ty ode mnie chcesz?
-Podobno jesteś w tym dobra .- Uzmysłowilam sobie że to on to wszystko pisał i do mnie wydzwaniał .
-To TY!- Prawie krzyknęłam .- DOmnie dzwoniles strasząc mnie ! Nienawidzę cię .
-Jesteś słodka kiedy się denerwujesz ale dobrze ci radzę , ty mnie nie denerwuj ! Bo inaczej sobie pogadamy . A teraz jeżeli chcesz trochę zarobić na górę !
Przstraszyłam się go .Ale on chciał od mnie tylko jednego . Seksu . W głąbi ducha ciszyłam się ze nie jest zabójcą ….
Wstałam i niepewnym krokiem ruszyłam w strone wielkich schodów . On szedł za mna . Czułam ze się na mnie  gapi , na moje pośladki . wyprzedził mnie i wskazał pokój . Otworzył drzwi i mnie przepuścił . Weszłam pewnijszym krokiem . Zobaczyąłm tam wielkie łóżko zasłane białą pościelą .
-Zaraz wrócę a ty między  czasie się rozbierz . Zapłacę ci podwójnie .
Wyszedł zopstawiajac uchylone drzwi . Sciągnęłam plaszcz , buty . Potem spodnie a na końcu bluzkę i skarpetki . Zostałam w samej bieliźnie . Staąłm przy oknie . Było tam ciemno . ani żywego ducha .Usłyszałam otwierane drzwi i kroki w kierunku mnie . Poczułam na swoich biodrach duże dłonie .Przejachał palce wzdłuż mojej linii skupiając się na rączce od mojego stanika . Przeżucilam wlosy na lewą stronę a on zaczął całować mnie po szyi .Odkręciłam się do niego i spjrzałam w oczy . Miał cudowne oczy . A wyrz jego twarzy nie przypominał już oschłego i zimnego zboczeńca .Teraz wyglądał , jak bezbronny dzieciak który chce dostać lizaka . Poczułam jego usta na moich . Złapał mnie za włosy i przyciągnął do siebie bliżej . Ja wciąż stałam nieruchomo . Błądził palcami po moich plecach aż zaczą zjeżdżać niżej … Złapał mnie za pośadki i podszedł po ogromne łóżko na którym delikatnie mnie położył . Zaczął całować mnie po dekolcie ,brzuchu …Chwycił moje majtki i jednym ruchem je ściągnął .Wstał na chwilę aby sam mógł się rozebrać . Sięgnął ręka do szuflady zakładając prezerwatywę po czym wrócił do mnie . Popatrzył na mnie tak jakbym była jedna rzeczą której najbardziej potrzebował . Wszedł we mnie powolnym ruchem . Poruszał się potem coraz szubciej i szybciej .. Całował mnie cały czas po szyi , nosie czole , ustach . Dziwnie się czułam ..Na kończu namiętnie mnie pocałował , ten posałunek odwzajemniłam . Pociągnęłam go za włosy przyciągając do siebie .Zaprzestał ruchów i padł na miejsce obok . Przykrył nas kołdrą . Zaraz potem chciał mnie przytulić ale się odsunęłam na bezpieczna odległość. Poczułam jak uderza pięścią o poduszkę . Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam .
Obudziły mnie promienie slonca które przedarły się do pokoju . Lekko się przesunęłam i odchyliłam głowę . Harry leżał już całkiem ubrany podparty ręką i przyglądający mi się . Zauważyłam że jestem całkiem naga a piersi miałam odkryte . natychmiast nasunęłam się cała kołdrą . Zawstydziłam się trochę .
- Nie wstydź się . Nie ma czego ..- Popatrzyłam się na niego ukradkiem no ale zauważyłam to i się uśmiechnął . Miał cudowny uśmiech .. – Masz ochotę na śniadanie ? Zrobiłem naleśniki .- Kiwnęlam głową i nakryłam się cała . Było zimno .
Wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi . Momentalnie wstałam z łóżka i szukałam swoich rzeczy ale jak na złość nie mogłam ich znaleźć . Na łóżku leżała tylko duża szara koszulka i szare dresy . Nie majac co na siebie włożyć chwyciłam i naciągnęłam materiał na siebie . Powoli uchyliłam drzwi i zakradłam się do łazienki . Wypłukalam zęby płynem do płukania ust , nie miałam szczoteczki . Przemyłam twarz i nałożyłam krem matujący i umalowałam rzęsy a usta pociągnęłam lekko brązową szminką . z torebki wygrzebałam jeszcze gumkę do włosów i związałam wysokiego kucyka . Wyszłam z łazienki . poczułam przyjemny zapach jedzenia . Zeszłam po krętych schodach i poszłam w strone kuchni gdzie Harry stał za kuchenką i przekręcał naleśniki . Na stole zuważyłam truskawki , nutellę , banany , do tego bita śmietana i sok pomarańczowy . Robiło dobre wrażenie . Harry mnie zauważyl i podszedł do mnie Prowadząc do mniejsca przy stole .
-Witaj śliczna .- Nie odezwałam się tylko posłałam mu niepewny uśmiech a on wrócił do bawienia się w kucharza . Jakieś 4 min później postawił pachnące naleśniki na stole a ja chwyciłam jeden , nalał mi soku do skzlanki i zajął miejsce naprzeciwko mnie .
-Mam nadzieję że ci będzie smakowało .- Posłał mi flirciarski uśmieszek a ja go odwazjemniłam .
Umiał gotować . To były chyba nejpelsze naleśniki jakie kiedykolwiek jadłam . Kiezy zjedliśmy Harry przyglądał mi się kiedy  kończyłam już naleśbnika . Wstałam i zaczęłam sprzątać ze stołu . postanowiłam że posprzątam . Zaniosłam naczynia do zmaywarki po czym wróciłam i przystanęłam przed Harrym na co ten się do mnie uśiechnał i kazał usiąść obok siebie na krześle . Zobiłam to i zaczęłam mówić .
-Wiesz……..Harry. Chcialabym już jechać więć , eee czy oddałbyś mi moje rzeczy ?
-Naprawdę chcesz jechać ? Niezgadzam się .- Wzdrygnęłam się . Jak to się nei zgadza .
- Jak to ? Chcę już iść .
-Nie możesz .- Chwycił mnie za nadgarstki i przyciągnął .- Jesteś tylko moja .- Zaczęłam się wyrywać  ale on był nieugięty .
Miałam łezki w oczach . A jeśli on jest tym zabójcą ? Zaczynałam się go bać .

Złapał mnie za rękę i zaprowadził w kierunki salonu gdzie kazał usiąść na sofie . Usiadł naprzeciwko a ja podkuliłam nogi .

niedziela, 1 września 2013

Part 1 : You are the one i my life ...

Dzisiejszego dnia sprzątałam w knajpie . Była już 21 więc powinnam już wychodzić ale została mi jeszcze podłoga do szorowania . Nie tracąc czasu sięgnęłam po mop z wiadrem wody i zaczęłam czyścić bardzo dokładnie każdy zakątek . Gdy umyłam już połowę paneli zadzonił mi telefon . Sięgnęłam po niego , wyświetlil się nieznay numer , po chwili odebrałam .
-Tak ,słucham ?- Zapytałam poważnym tonem .
-Skarbie , myślę że ta podłoga jest już idealnie czysta .-Zaniepokoiłam się i zaczęłam się rozglądać za ukrytą kamerą czy czymś podobnym .- Oooooo jesteś taka słodka . nIestety nie znajdziesz tego czego szukasz , tam tego nie ma .
-Z kim rozmawiam ?- Odpowiedziałam . Bylam poddenerwowana . Ten zaśmiał się swoim ciężkim głosem.
-Rozbawiłaś mnie księżniczko . Dowiesz się w swoim czasie . Przyjedź jutro taksówką pod adres który wyślę ci za chwilę sms’em . Jeżeli chcesz trochę zarobić . Podobno jesteś w tym dobra .- Westchnęłam tylko , kolejny kijent . Pewnie żonaty i szuka pocieszenia .
Nie zdążyłam odpowiedzieć bo się rozłączył …
Dokończyłam sprzątać i zamknęłam knajpę . Po drodze do domu podrzuciłam je właścicielowi który mi zapłacił . Szłam ciemnymi ulicami . Nikogo nie było . Nic dziwnego , dzisiaj Wigilia . Londyn pokrywał się białym puchem . W oknach paliły się lampki choinkowe , dzieci radośnie otwierały prezenty dopytująć się co kto dostał . ja nugdy czegoś takiego nie przeżyłam . Po śmierci ojca , gdy miałam 10 lat matka zaczęła brać . Na początku niewinne tabletki , a potem było coraz gorzej , amfetamina i takie tam . ..
Otworzyłam drzwi do domu po czym zamknęłam je z powrotem na zamek . Ściągnęłam płaszcz , buty i czapkę . Poszłam do przedpokoju . Mama jak zwykle oglądała romansidła siedząć na kanapie całkowicie nie licząc się z rzeczywistością . Podeszlam do niej i pocałowałam w policzek . Nawet nie zareagowała .
-Cześć mamo . Kupiłam Makowca , Masz ochotę ?- Spytala a ta nie odrywała oczu ot telewizora .
Z nią było coraz gorzej .. Poszłam do kuchni , ukriłam kawalek sobie i mamie nakładając na talerzyki . Jeden zaniosłam jej do salonu i położyłam na stoliku . Swój jadłam p drodze do swojego pokoju .
Zamknęłam drzwi na klucz, postawiłam talerzyk z połową ciastka na komodzie i glebęłam całym swoim ciężarem na łóżko . Byłam wykończona . Cały dzień byłam na nogach , najpierw obsłuiwałam a póżniej sprzątałam . Cieszę się żę dostałam tę pracę . To jedyne źdódło dochodów jakie mamy nie licząc pieniędzy z mopsu . No i moich dodatkowych zajęć .
Spojrzałam na telefon jenym okiem . Miałam wiadomość . Odczytałam ją :
„BakeryStreet 74 , Taksówka przyjedzie po ciebie o 18 . Bądź gotowa „
To pewnie od tego zboczeńca który dzwonił do mnie gdy sprzątałam w knajpie . Nie miałam innego wyjścia . Musiałam się zgodzić . Ledwo starcza nam na jedzenie . Matka całe swoje pieniądzeprzewala na dragi .
Poszłam do łazienki wziąć długą , odprężającą kąpiel . Nalałam wody , wsypałam trochę soli morskiej o zapachu jaśminu i zatopiłam się w przyjemnie ciepłej wodzie . Chciałam choć na chwilę zapomnieć o wszystkich problemach …
Opatuliłam się ręcznikiem , umyłam zęby i nałożyłam maseczkę na twarz . Sięgnęłam bo balsam do ciała o zapachu wanilii i zaczęłam wcierać go w swoje ciało . Gdy skończyłam  , zmyłam maskę z twarzy i założyłam piżamę . Zamknęłam drzwi i zeszłam na dół do kuchni . Zauważyłam mamę która wgląda jakby spała . Sięgnęłam po koc i przykryłam ją . Podkręciłam ogrzewanie i podeszłam do okna . Świeciły się lampy których blask odbijał się od śnieżnobiałej pościeli która pokrywała ziemię .Zima tego roku była ładna ..
Zgasiłam telewizor i poszłam do kuchni aby zrobić sobie gorącą czekoladę . Zagotowałam mleko i zalałam nim pacznącą czarną słodycz. Po chwili zatopiła się w jej smaku . Usłyszałam dźwięk , jakby sms . Podeszłam do blatu gdzie leżał mój iphone . Odblokowałam i przeczytałam wiadomość  .
„Lubię cię oglądać wieczorami , a szczególnie kiedy bierzesz kąpiel skarbie”
Przestraszyłam się i zaczęłam szukać kamer. Poszłam do łazienki i przyglądałam się każdemu zakamarkowi aż w końcu znalazłam . Obejrzałam ją dokładnie i spuściłam w klozecie . W tym właśnie momencie dzwonił ten numer.
-Odczep się ode mnie ! Słyszysz?-Powiedziałam trochę przestraszona .
-Nie martw się , jest tego więcej …- Powiedział rozbawionym głosem .
-Czego mnie prześladujesz! Doaj mi spokój .
-Do zobaczenia jutro .- Rozłączy się .
Powiedział że jest tego więcej .. Nie chciałam wyglądać jakby mnie przestraszył . Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi . Czułam się teraz mniej pewnie . Bałam się teraz spać . Czego on mie prześladuje? Nawet mnie nie widział , no i skąd tu te kamery? Kiedy on je zamontował?  Schowałam głowę pod kołdrę i po jakimś czasie zasnęłam .
*Następny dzień*
Obudziłam się zaspana . Spojrzałam na zegarek . NIE MOŻLIWE ! JUŻ 13?! Zerwałam się biegem z łóżka , umyłam zęby , ubrałam czerwone rurki ,brązowe emu , brązowy sweter z wizerunkiem misia koala . Po drodze do wyjścia zrobiłam mamie szybkie kanapki . Jak zwykle leżała przed swoim telewizorem oglądając durny film . Ucałowałam ją na pożegnanie , założyłam płaszcz , szalik , czapkę i rękawiczki , sięgnęłam po torebkę i zamknęłam drzwi . Na twarzy poczułam mroźne powietrze . Dzisiaj Boże Narodzenie . Wszystko jest zamknięte z wyjątkiem kilku pubów i knajp . Niestety dzisiaj pracowałam . Od ponad godziny powinnam już tam być . Przyśpieszyłam kroku . Po około 10 minutach byłam już na miejscu . Weszłam do środka i poszłam na zaplecze gdzie  przebrałam się w firmowy strój kelnerki . Na szczęście nie spotkałam szefa , była tylko Isabella , koleżanka z pracy .Stała przy ladzie i czytała jakieś pisemko . Poszłam w jej kierunku i usiadłam po drugiej stronie .
-Cześć Bella .- Westchnęłam .
-Hello.- Powiedziała kąsając kawałek jabłka i przekręcając kartkę .
-Oby dzisiaj nie było dużo klientów bo nie wyrobimy we dwie . Przyjedzie Clara?- Zagadnęłam .
-Dzwoniła i mówiła ze na po południu .Nie martw się , jakoś sobie poradzimy .- Odłożyła gazetę i poszła w stronę stolika włożyć świeże kwiaty które wcześniej wzięła z zaplecza .
Ja poszłam na zaplecze aby przynieść pudełka z sokami i przelać je do dzbanów i wstawić do lodówki . Kiedy wszystko już robiłam stanęłam za ladą i włączyłam radio . Leciały jakieś świąteczne piosenki ale nie tylko . Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi . Wszedł jakiś mężczyzna z poważnym wyrazem twarzy . Miał około 20 lat? Może trochę więcej . Zdjął płaszcz i powiesił go . Miał na sobie czarny sweter , granatowe rurki i elegancie buty . Był bardzo dobrze zbudowany .Zajął miejsce przy stoliku 2 osobowym . wziął gazetę która tam leżała i zaczął czytać . wzięłam długopis i notes i podeszłam do niego .
-Dzień dobry . Co dla pana ?- Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie ale ten nie odwzajemnił go .
- Czarna kawa i kawałek szarlotki .- Zapisałam w notesiku i uśmiechnęłam się na odchodne na co ten nawet nei zareagował tyko spojrzał na mnie zimnym wzrokiem .
-Będzie gotowe za 5 minut .- Odeszłam i poszłam zrealizować zamówienie .
Kawa w ekspresie się parzyla a ja ukroiłam kawałek szarlotki i polałam ją lukrem i posypałam czekoladą . Położyłam na tacy filiżankę i talerzyk z zamówieniem i zaniosłam ja do stolika z naszym jedynym klientem . Postawiłam ostrożnie na stoliku przed nim .
-Cos jeszcze sobie pan życzy ?
-Nie , dziękuję .
Po może 2 godzinach on dalej siedział na swoim miejscu czytając gazetę a czasem pstrykając coś na tablecie czy na  iphone . Goście przychodzili cały czs . Dzisiaj tak jak podejrzewałam był durzy ruch .Mijały godziny , on wciąż tam siedział zamawiając tylko kawę . Wypił już może 3 filiżanki . Staojac za ladą podeszła do mnie Bella .
-Zauważyłaś że on cały czas tam siedzi?- Zagadnęla do mnie z uśmiechem .
-Przecież ja go cały czas obsługiwałam .- Powiedziałam z kpiną a ta się tylko jeszcze bardziej uśmiechnęła .
-Nie wiem o co chodzi . Podnosi rękę , teraz ja do niego podejdę . Jest całkiem całkiem .- Powiedziała podekscytowana a ja uśmiechnęłam się pod nosem gdy ta ruszyła w stronę przystojnego mężczyzny . W sumie , muszę się z nią zgodzić .  Kiedy parzyłam herbatę dla następnego klienta Bella szła w moją stronę i usidała po drugiej stronie .
-Teraz już wiem czego cały dzień tu siedzi .- Popatrzyłam na nią badawczo .
-Czego?
-Bo powiedział mi że chce abyś ty go obsłużyła .- Gdy to powiedziała miała iskierki w oczach . – No , teraz daj i tę herbatę , ja ja zaniosę a ty idź do niego !- Zaśmiała się a ja zaczęłam poprawiać włosy .
-No dobra już dobra.
Szłam niepewnym krokiem aż przystanęłam przed właściwym człowiekiem .
-Co panu podać ?- Uśmiechnęłam się sztucznie , nie wiedziałam jak się zachować .
-A ty ? Na co masz ochotę ?- Spojrzał na mnie takim wzrokiem że…
-Przepraszam , ale ja ? Nie mogę umawiać się z klientami ..- Spuściłam wzrok aby tylko nie zobaczył że się denerwuję .
-Kto powiedział że umawiać ?  Pytam się co pani by mi poleciła .- Po raz pierwszy się uśmiechnął . Wtedy po raz pierwszy przeszły mnie ciarki na widok faceta .
-S-serio? Przepraszam , źle to zrozumiałam . Więc może spróbowałby pan – Nie dał mi skończyć .
-Harry .
-Słucham ?- Nie zrozumiałam o co mu chodzi .
-Harry , mów do mnie Harry .- Popatrzył mi się w oczy .
-Okej.. Harry . Więc polecam ci Sernik .
-Dobrze . Poproszę raz .- Zanotowałam .
-Coś jeszcze ?- Uśmiechnęłam się do niego a on pokręcił  głową cały czas się na mnie gapiąc czułam się niezręcznie . Odkręciłam się na pięcie i podeszłam do Belli która wyczekująco na mnie patrzyła jakby chciała odpowiedzi na pytanie : Jak Poszło ?
-Nie pytaj ..- westchnęłam . Ona miała wyraz twarzy WTF ?
-Co? I jak poszło ?- Wiedziałam ze zapyta… Wzruszyłam ramionami nakładając sernik na talerzyk i dodając dodatki .
-Zamówił sernik .- Popatrzyłyśmy na siebie i wybuchłyśmy nagłym śmiechem .
Zaniosłam sernik stawiając na stole .
-proszę .- Powiedziałam kiedy chciałam już odkręcić się chwycił mnie za dłoń .Wzdrygnęłam się .- Cos jeszcze panu podać – Spojrzał na Bellę , potem na ludzi którzy byli w środku a potem na mnie . jakby się czegoś obawiał .
-Nie , przepraszam . Chciałbym zapłacić .
-Cos nie tak z ciastem ?- Zapytałam zdziwiona , nawet go nie tknął . Pokiwał głową .
-Proszę rachunek .
Wypisałam mu na kartce cenę do płacenia a on dał mi 100 funtów chociaż powinien zapłacić 34 .
-Reszta dla ciebie , to na zachętę .- Wstał zakładając płaszcz i wyszedł a ja wciąż stałam jak wryta . Na zachętę ? Wtf?!
Zaniosłam pieniądze do kasy . Przez cały dzień myślałam o tym człowieku . Jest jakiś szalony , o co mu chodziło ?

Po skończonej pracy pożegnałam się z Bellą i wyszłam na miasto . Była 18 . Na ulicach ludzie spacerowali . Było dość ciemno , był środek zimy ale ludzie w tym kraju są do tego przyzwyczajeni .Szłam ulicami mijając wielkie oświetlone choinki . Wyciągnęłam papierosa i zapaliłam zacząć  palić aby się trochę odstresować . W myślach miałam cały czas jego . Przeszłam kilka kroków