. Przeszłam kilka kroków aż zauważyłam faceta z kawiarni
.Stał oparty o czarnego mustanga . Miał rozczochrane włosy . Przystanęłam z
wrażenia bo patrzył właśnie na mnie .
-Cześć .- Powiedział i podszedł 2 kroki .
-Cześć .- Nie wiedzialm jak się zachować .
- Sam mnie po ciebie przysłał .Mam cię do niego zawieść.-
Eeee jaki sam ?
-Sam ?- Powiedziałam lekko zdziwiona i zgasiłam peta .
-Byłaś z nim dzisiaj umówiona prawda?
-Tak ale miałam pojechać tam taksówką . Nic znie napisał że
ktoś po mnie przyjedzie .
-Tak wiem , to może być dziwne .Wsiadasz?-Powiedział
otwierając drzwi i zajmując miejsce . Wachałam się ale zdecydowałam ze
przydadzą się dodatkowe pieniądze .
Ruszyliśmy i jechaliśmy na jakieś odludzie .Po obu stronach
jezdni ciągnął się las .
-Dlaczego to robisz?- Zapytałam .
-Ale co takiego ?- Zapytał lekko zdziwiony tym pytaniem.
-Pracujesz dla takich ludzi ? Stac cię na coś lepszego ..
-Nic o mnie nie wiesz , więc przestań kłapać tą twoja słdką
buźką , dzisiaj będzie ci ona do czego innego potrzebna .
Zdezorientownym wzrokiem popatrzyłam na niego . Do czegoś
innego ?! Gdzie on mnie wywozi ?!
-Gdzie mnie wywozisz?
-Jak to gdzie ? A jak myślałaś , że pojedziemy do Sam’a ?
Jakiego Sam’a skarbie , nikogo takiego nie znam .
-N-nie znasz? Co chcesz ze mną zrobić!- Krzyknęłam mając łzy
w oczach .
-Nie będziesz już dziwką! Będziesz należała tylko do mnie !-
Uśmiechnąl się sam do siebie .Przeaziło mnie to ..
Postanowiłam się nie odzywać . Zajechał na podjazd jakiegoś
małego domu na uboczu miasta . W pobliżu nikogo nie było , żadnych budynków
tylko jeden duży dom .Wszędzie było
ciemno .
-Wysiadaj .- Powiedział opanowanym tonem . Posłusznie
odpięłam pas i wyszłam z samochodu .
Poczułam ze cos ciągnie mnie za rękę w kierunku drzwi .
Próbowałam się wyrwać ale nic to nie dało . Otworzył drzwi i niemal wepchnął
mnie do środka zatrzaskując drzwi . Zamkną je na wszystkie spusty .
-Napijesz się czegoś ?- Zapytał . Teraz wydawał się mniej
niebezpieczny .Ale nie odpowiedział mu tylko stałam tam gdzie stałam wcześniej
.- Usiądź na sofie .
Podeszłam do sofy z czerwonej skóry i usiadłam na niej podkulając
nogi i chowając twarz w dłoniach . Zaczęłam płakać , ale starał się robic to
cicho aby on nie usłyszał . Nie panowałam nad tym . Co on chce ze mna zrobić !
Do głowy przychodziły mi straszne
scenariusze . Poczułam dłoń na swoim ramieniu .
-Boisz się mnie ?- Zapytał z ostrością .Spojrzałam mu w oczy
wzrokiem jakbym chciała powiedzieć tak ale nie miałam siły .- Czego płaczesz .
Przestań ..- Objąl mnie ramieniem ale się lekko odsunęłam .
-Czego ty ode mnie chcesz?
-Podobno jesteś w tym dobra .- Uzmysłowilam sobie że to on
to wszystko pisał i do mnie wydzwaniał .
-To TY!- Prawie krzyknęłam .- DOmnie dzwoniles strasząc mnie
! Nienawidzę cię .
-Jesteś słodka kiedy się denerwujesz ale dobrze ci radzę ,
ty mnie nie denerwuj ! Bo inaczej sobie pogadamy . A teraz jeżeli chcesz trochę
zarobić na górę !
Przstraszyłam się go .Ale on chciał od mnie tylko jednego .
Seksu . W głąbi ducha ciszyłam się ze nie jest zabójcą ….
Wstałam i niepewnym krokiem ruszyłam w strone wielkich
schodów . On szedł za mna . Czułam ze się na mnie gapi , na moje pośladki . wyprzedził mnie i
wskazał pokój . Otworzył drzwi i mnie przepuścił . Weszłam pewnijszym krokiem .
Zobaczyąłm tam wielkie łóżko zasłane białą pościelą .
-Zaraz wrócę a ty między
czasie się rozbierz . Zapłacę ci podwójnie .
Wyszedł zopstawiajac uchylone drzwi . Sciągnęłam plaszcz ,
buty . Potem spodnie a na końcu bluzkę i skarpetki . Zostałam w samej bieliźnie
. Staąłm przy oknie . Było tam ciemno . ani żywego ducha .Usłyszałam otwierane
drzwi i kroki w kierunku mnie . Poczułam na swoich biodrach duże dłonie
.Przejachał palce wzdłuż mojej linii skupiając się na rączce od mojego stanika
. Przeżucilam wlosy na lewą stronę a on zaczął całować mnie po szyi .Odkręciłam
się do niego i spjrzałam w oczy . Miał cudowne oczy . A wyrz jego twarzy nie
przypominał już oschłego i zimnego zboczeńca .Teraz wyglądał , jak bezbronny
dzieciak który chce dostać lizaka . Poczułam jego usta na moich . Złapał mnie
za włosy i przyciągnął do siebie bliżej . Ja wciąż stałam nieruchomo . Błądził palcami
po moich plecach aż zaczą zjeżdżać niżej … Złapał mnie za pośadki i podszedł po
ogromne łóżko na którym delikatnie mnie położył . Zaczął całować mnie po
dekolcie ,brzuchu …Chwycił moje majtki i jednym ruchem je ściągnął .Wstał na
chwilę aby sam mógł się rozebrać . Sięgnął ręka do szuflady zakładając
prezerwatywę po czym wrócił do mnie . Popatrzył na mnie tak jakbym była jedna
rzeczą której najbardziej potrzebował . Wszedł we mnie powolnym ruchem .
Poruszał się potem coraz szubciej i szybciej .. Całował mnie cały czas po szyi
, nosie czole , ustach . Dziwnie się czułam ..Na kończu namiętnie mnie pocałował
, ten posałunek odwzajemniłam . Pociągnęłam go za włosy przyciągając do siebie
.Zaprzestał ruchów i padł na miejsce obok . Przykrył nas kołdrą . Zaraz potem
chciał mnie przytulić ale się odsunęłam na bezpieczna odległość. Poczułam jak
uderza pięścią o poduszkę . Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam .
Obudziły mnie promienie slonca które przedarły się do pokoju
. Lekko się przesunęłam i odchyliłam głowę . Harry leżał już całkiem ubrany
podparty ręką i przyglądający mi się . Zauważyłam że jestem całkiem naga a
piersi miałam odkryte . natychmiast nasunęłam się cała kołdrą . Zawstydziłam
się trochę .
- Nie wstydź się . Nie ma czego ..- Popatrzyłam się na niego
ukradkiem no ale zauważyłam to i się uśmiechnął . Miał cudowny uśmiech .. –
Masz ochotę na śniadanie ? Zrobiłem naleśniki .- Kiwnęlam głową i nakryłam się
cała . Było zimno .
Wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi . Momentalnie
wstałam z łóżka i szukałam swoich rzeczy ale jak na złość nie mogłam ich
znaleźć . Na łóżku leżała tylko duża szara koszulka i szare dresy . Nie majac
co na siebie włożyć chwyciłam i naciągnęłam materiał na siebie . Powoli
uchyliłam drzwi i zakradłam się do łazienki . Wypłukalam zęby płynem do
płukania ust , nie miałam szczoteczki . Przemyłam twarz i nałożyłam krem
matujący i umalowałam rzęsy a usta pociągnęłam lekko brązową szminką . z
torebki wygrzebałam jeszcze gumkę do włosów i związałam wysokiego kucyka .
Wyszłam z łazienki . poczułam przyjemny zapach jedzenia . Zeszłam po krętych
schodach i poszłam w strone kuchni gdzie Harry stał za kuchenką i przekręcał
naleśniki . Na stole zuważyłam truskawki , nutellę , banany , do tego bita
śmietana i sok pomarańczowy . Robiło dobre wrażenie . Harry mnie zauważyl i
podszedł do mnie Prowadząc do mniejsca przy stole .
-Witaj śliczna .- Nie odezwałam się tylko posłałam mu
niepewny uśmiech a on wrócił do bawienia się w kucharza . Jakieś 4 min później
postawił pachnące naleśniki na stole a ja chwyciłam jeden , nalał mi soku do
skzlanki i zajął miejsce naprzeciwko mnie .
-Mam nadzieję że ci będzie smakowało .- Posłał mi
flirciarski uśmieszek a ja go odwazjemniłam .
Umiał gotować . To były chyba nejpelsze naleśniki jakie
kiedykolwiek jadłam . Kiezy zjedliśmy Harry przyglądał mi się kiedy kończyłam już naleśbnika . Wstałam i zaczęłam
sprzątać ze stołu . postanowiłam że posprzątam . Zaniosłam naczynia do
zmaywarki po czym wróciłam i przystanęłam przed Harrym na co ten się do mnie
uśiechnał i kazał usiąść obok siebie na krześle . Zobiłam to i zaczęłam mówić .
-Wiesz……..Harry. Chcialabym już jechać więć , eee czy
oddałbyś mi moje rzeczy ?
-Naprawdę chcesz jechać ? Niezgadzam się .- Wzdrygnęłam się
. Jak to się nei zgadza .
- Jak to ? Chcę już iść .
-Nie możesz .- Chwycił mnie za nadgarstki i przyciągnął .-
Jesteś tylko moja .- Zaczęłam się wyrywać
ale on był nieugięty .
Miałam łezki w oczach . A jeśli on jest tym zabójcą ?
Zaczynałam się go bać .
Złapał mnie za rękę i zaprowadził w kierunki salonu gdzie
kazał usiąść na sofie . Usiadł naprzeciwko a ja podkuliłam nogi .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz