środa, 4 września 2013

Part 2 : You are the only one in my life . . .

. Przeszłam kilka kroków aż zauważyłam faceta z kawiarni .Stał oparty o czarnego mustanga . Miał rozczochrane włosy . Przystanęłam z wrażenia  bo patrzył właśnie na mnie .
-Cześć .- Powiedział i podszedł 2 kroki .
-Cześć .- Nie wiedzialm jak się zachować .
- Sam mnie po ciebie przysłał .Mam cię do niego zawieść.- Eeee jaki sam ?
-Sam ?- Powiedziałam lekko zdziwiona i zgasiłam peta .
-Byłaś z nim dzisiaj umówiona prawda?
-Tak ale miałam pojechać tam taksówką . Nic znie napisał że ktoś po mnie przyjedzie .
-Tak wiem , to może być dziwne .Wsiadasz?-Powiedział otwierając drzwi i zajmując miejsce . Wachałam się ale zdecydowałam ze przydadzą się dodatkowe pieniądze .
Ruszyliśmy i jechaliśmy na jakieś odludzie .Po obu stronach jezdni ciągnął się las .
-Dlaczego to robisz?- Zapytałam .
-Ale co takiego ?- Zapytał lekko zdziwiony tym pytaniem.
-Pracujesz dla takich ludzi ? Stac cię na coś lepszego ..
-Nic o mnie nie wiesz , więc przestań kłapać tą twoja słdką buźką , dzisiaj będzie ci ona do czego innego potrzebna .
Zdezorientownym wzrokiem popatrzyłam na niego . Do czegoś innego ?! Gdzie on mnie wywozi ?!
-Gdzie mnie wywozisz?
-Jak to gdzie ? A jak myślałaś , że pojedziemy do Sam’a ? Jakiego Sam’a skarbie , nikogo takiego nie znam .
-N-nie znasz? Co chcesz ze mną zrobić!- Krzyknęłam mając łzy w oczach .
-Nie będziesz już dziwką! Będziesz należała tylko do mnie !- Uśmiechnąl się sam do siebie .Przeaziło mnie to ..
Postanowiłam się nie odzywać . Zajechał na podjazd jakiegoś małego domu na uboczu miasta . W pobliżu nikogo nie było , żadnych budynków tylko  jeden duży dom .Wszędzie było ciemno .
-Wysiadaj .- Powiedział opanowanym tonem . Posłusznie odpięłam pas i wyszłam z samochodu .
Poczułam ze cos ciągnie mnie za rękę w kierunku drzwi . Próbowałam się wyrwać ale nic to nie dało . Otworzył drzwi i niemal wepchnął mnie do środka zatrzaskując drzwi . Zamkną je na wszystkie spusty .
-Napijesz się czegoś ?- Zapytał . Teraz wydawał się mniej niebezpieczny .Ale nie odpowiedział mu tylko stałam tam gdzie stałam wcześniej .- Usiądź na sofie .
Podeszłam do sofy z czerwonej skóry i usiadłam na niej podkulając nogi i chowając twarz w dłoniach . Zaczęłam płakać , ale starał się robic to cicho aby on nie usłyszał . Nie panowałam nad tym . Co on chce ze mna zrobić ! Do głowy przychodziły  mi straszne scenariusze . Poczułam dłoń na swoim ramieniu .
-Boisz się mnie ?- Zapytał z ostrością .Spojrzałam mu w oczy wzrokiem jakbym chciała powiedzieć tak ale nie miałam siły .- Czego płaczesz . Przestań ..- Objąl mnie ramieniem ale się lekko odsunęłam .
-Czego ty ode mnie chcesz?
-Podobno jesteś w tym dobra .- Uzmysłowilam sobie że to on to wszystko pisał i do mnie wydzwaniał .
-To TY!- Prawie krzyknęłam .- DOmnie dzwoniles strasząc mnie ! Nienawidzę cię .
-Jesteś słodka kiedy się denerwujesz ale dobrze ci radzę , ty mnie nie denerwuj ! Bo inaczej sobie pogadamy . A teraz jeżeli chcesz trochę zarobić na górę !
Przstraszyłam się go .Ale on chciał od mnie tylko jednego . Seksu . W głąbi ducha ciszyłam się ze nie jest zabójcą ….
Wstałam i niepewnym krokiem ruszyłam w strone wielkich schodów . On szedł za mna . Czułam ze się na mnie  gapi , na moje pośladki . wyprzedził mnie i wskazał pokój . Otworzył drzwi i mnie przepuścił . Weszłam pewnijszym krokiem . Zobaczyąłm tam wielkie łóżko zasłane białą pościelą .
-Zaraz wrócę a ty między  czasie się rozbierz . Zapłacę ci podwójnie .
Wyszedł zopstawiajac uchylone drzwi . Sciągnęłam plaszcz , buty . Potem spodnie a na końcu bluzkę i skarpetki . Zostałam w samej bieliźnie . Staąłm przy oknie . Było tam ciemno . ani żywego ducha .Usłyszałam otwierane drzwi i kroki w kierunku mnie . Poczułam na swoich biodrach duże dłonie .Przejachał palce wzdłuż mojej linii skupiając się na rączce od mojego stanika . Przeżucilam wlosy na lewą stronę a on zaczął całować mnie po szyi .Odkręciłam się do niego i spjrzałam w oczy . Miał cudowne oczy . A wyrz jego twarzy nie przypominał już oschłego i zimnego zboczeńca .Teraz wyglądał , jak bezbronny dzieciak który chce dostać lizaka . Poczułam jego usta na moich . Złapał mnie za włosy i przyciągnął do siebie bliżej . Ja wciąż stałam nieruchomo . Błądził palcami po moich plecach aż zaczą zjeżdżać niżej … Złapał mnie za pośadki i podszedł po ogromne łóżko na którym delikatnie mnie położył . Zaczął całować mnie po dekolcie ,brzuchu …Chwycił moje majtki i jednym ruchem je ściągnął .Wstał na chwilę aby sam mógł się rozebrać . Sięgnął ręka do szuflady zakładając prezerwatywę po czym wrócił do mnie . Popatrzył na mnie tak jakbym była jedna rzeczą której najbardziej potrzebował . Wszedł we mnie powolnym ruchem . Poruszał się potem coraz szubciej i szybciej .. Całował mnie cały czas po szyi , nosie czole , ustach . Dziwnie się czułam ..Na kończu namiętnie mnie pocałował , ten posałunek odwzajemniłam . Pociągnęłam go za włosy przyciągając do siebie .Zaprzestał ruchów i padł na miejsce obok . Przykrył nas kołdrą . Zaraz potem chciał mnie przytulić ale się odsunęłam na bezpieczna odległość. Poczułam jak uderza pięścią o poduszkę . Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam .
Obudziły mnie promienie slonca które przedarły się do pokoju . Lekko się przesunęłam i odchyliłam głowę . Harry leżał już całkiem ubrany podparty ręką i przyglądający mi się . Zauważyłam że jestem całkiem naga a piersi miałam odkryte . natychmiast nasunęłam się cała kołdrą . Zawstydziłam się trochę .
- Nie wstydź się . Nie ma czego ..- Popatrzyłam się na niego ukradkiem no ale zauważyłam to i się uśmiechnął . Miał cudowny uśmiech .. – Masz ochotę na śniadanie ? Zrobiłem naleśniki .- Kiwnęlam głową i nakryłam się cała . Było zimno .
Wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi . Momentalnie wstałam z łóżka i szukałam swoich rzeczy ale jak na złość nie mogłam ich znaleźć . Na łóżku leżała tylko duża szara koszulka i szare dresy . Nie majac co na siebie włożyć chwyciłam i naciągnęłam materiał na siebie . Powoli uchyliłam drzwi i zakradłam się do łazienki . Wypłukalam zęby płynem do płukania ust , nie miałam szczoteczki . Przemyłam twarz i nałożyłam krem matujący i umalowałam rzęsy a usta pociągnęłam lekko brązową szminką . z torebki wygrzebałam jeszcze gumkę do włosów i związałam wysokiego kucyka . Wyszłam z łazienki . poczułam przyjemny zapach jedzenia . Zeszłam po krętych schodach i poszłam w strone kuchni gdzie Harry stał za kuchenką i przekręcał naleśniki . Na stole zuważyłam truskawki , nutellę , banany , do tego bita śmietana i sok pomarańczowy . Robiło dobre wrażenie . Harry mnie zauważyl i podszedł do mnie Prowadząc do mniejsca przy stole .
-Witaj śliczna .- Nie odezwałam się tylko posłałam mu niepewny uśmiech a on wrócił do bawienia się w kucharza . Jakieś 4 min później postawił pachnące naleśniki na stole a ja chwyciłam jeden , nalał mi soku do skzlanki i zajął miejsce naprzeciwko mnie .
-Mam nadzieję że ci będzie smakowało .- Posłał mi flirciarski uśmieszek a ja go odwazjemniłam .
Umiał gotować . To były chyba nejpelsze naleśniki jakie kiedykolwiek jadłam . Kiezy zjedliśmy Harry przyglądał mi się kiedy  kończyłam już naleśbnika . Wstałam i zaczęłam sprzątać ze stołu . postanowiłam że posprzątam . Zaniosłam naczynia do zmaywarki po czym wróciłam i przystanęłam przed Harrym na co ten się do mnie uśiechnał i kazał usiąść obok siebie na krześle . Zobiłam to i zaczęłam mówić .
-Wiesz……..Harry. Chcialabym już jechać więć , eee czy oddałbyś mi moje rzeczy ?
-Naprawdę chcesz jechać ? Niezgadzam się .- Wzdrygnęłam się . Jak to się nei zgadza .
- Jak to ? Chcę już iść .
-Nie możesz .- Chwycił mnie za nadgarstki i przyciągnął .- Jesteś tylko moja .- Zaczęłam się wyrywać  ale on był nieugięty .
Miałam łezki w oczach . A jeśli on jest tym zabójcą ? Zaczynałam się go bać .

Złapał mnie za rękę i zaprowadził w kierunki salonu gdzie kazał usiąść na sofie . Usiadł naprzeciwko a ja podkuliłam nogi .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz